Google+

COCO wymarzony salon

 

Czy nazwa salonu jest przypadkowa? Nie! Tak samo,jak nie było przypadkiem pojawienie się w moim sercu i domu malutkiej,czarnej spanielki,nazwanej przez mojego męża,Coco.

Ponieważ nigdy nie miałam psa długowłosego,niebawem stanęliśmy przed wyborem psiego fryzjera dla naszego czarnego,coraz bardziej włochatego,Szczęścia 🙂 Co niebywałe, wybór okazał się zaskakująco prostym! Kiedy trafiłam do dwojga wspaniałych Ludzi z podwrocławskiego salonu dla psiaków, nie miałam cienia wątpliwości(ja, z reguły bardzo nieufna!), że u Nich Coco będzie bezpieczna i pięknie ostrzyżona. Nie myliłam się! Kolejny przypadek,że wybrałam bez wahania właśnie ten salon? Nie sądzę…, ale o tym za chwilę 😉

Widząc Coco,wychodzącą „od fryzjera”,wydawać by się mogło, że za chwilę będzie się prezentować w ringu championów. A tak naprawdę ona nawet nie ma rodowodu.

Wspólne życie z tak cudowną istotką jak Coco sprawiło, że coraz bardziej zakochiwałam się w tej rasie a świat cockerów pochłonął mnie bez reszty. Na forum poświęconym długouchym trafiłam do działu o strzyżeniu, gdzie właściciele wstawiają zdjęcia samodzielnie ostrzyżonych pupili. Wtedy i ja zapragnęłam nauczyć się samemu pielęgnować szatę Coco! Nigdy nie zapomnę, jak podekscytowana wróciłam do domu ze swoimi pierwszymi degażówkami, które kosztowały całe 14zł 🙂 I zaczęło się… Nie obyło się bez błędów, ale na szczęście sierść odrastała a z każdym kolejnym strzyżeniem było coraz lepiej 🙂  Dawało mi to wiele satysfakcji!

Pierwszy raz myśl o tym, żeby zajmować się groomingiem zawodowo przyszła jakieś 1,5 roku temu. Psy kocham od dzieciństwa, w moim życiu zawsze towarzyszył mi ukochany pupil. Psie towarzystwo daje mi szczęście i spełnienie. Wiele razy marzyłam o pracy ze zwierzętami, jednak nigdy nie miałam ku temu sposobności.

Im częściej pojawiała się w mojej głowie myśl, że mogłabym zostać Groomerem, tym mocniej tego pragnęłam! Oglądałam dziesiątki stron internetowych salonów groomerskich,ale niestety większość zdjęć psich klientów odbiegała bardzo od mojego wyobrażenia o pięknym psie wychodzącym z takiego miejsca!  Ja ciągle miałam  przed oczami obraz Coco-mojej cudownej i perfekcyjnie ostrzyżonej i wypielęgnowanej Coco! Domowy psiak,typowy „kanapowiec” a Jej wygląd zapierał dech w piersi!

I WTEDY JUŻ WIEDZIAŁAM! JA TEŻ CHCĘ WŁAŚNIE  W TEN SPOSÓB STRZYC I PIELĘGNOWAĆ PSY!

Zaczęły się poszukiwania ODPOWIEDNIEGO szkolenia… i trwały prawie rok czasu. Do stycznia,kiedy to przez zupełny przypadek(???) natknęłam się na informację, że salon, do którego zawoziłam Coco organizuje indywidualne kursy groomingu! Po raz drugi nie miałam wątpliwości 🙂 Moja radość była ogromna! Już w lutym zostałam Ich kursantką a egzamin był chyba najcudowniejszym dniem mojego życia. I utwierdził  mnie w przekonaniu, że to był najlepszy wybór,jakiego dokonałam dotychczas! Nie mogłam trafić na lepszych Nauczycieli!

DZIĘKUJĘ IM Z CAŁEGO SERCA ZA WSZYSTKO CZEGO MNIE NAUCZYLI I ZA WSPARCIE JAKIM OBDARZAJĄ!

Teraz pragnę stworzyć u siebie tak wspaniały salon jak Ich. Z ciepłą, przyjazną atmosferą, całkowicie bezpieczny i komfortowy dla naszych Psich Przyjaciół, z zadowolonymi Właścicielami, którzy tak jak ja kiedyś, będą odbierać swoje pieski ode mnie z wielkim uśmiechem i szczęściem w sercu.

Kiedyś wszystkie te wydarzenia o których Wam opowiedziałam, wydawały mi się PRZYPADKAMI. Dziś wiem, że były moim PRZEZNACZENIEM.

ZAPRASZAM PAŃSTWA SERDECZNIE WRAZ Z UKOCHANYM PSIAKIEM DO TWORZENIA HISTORII NASZEGO SALONU. HISTORII, GDZIE KAŻDY BOHATER JEST TYM GŁÓWNYM I WYJĄTKOWYM 🙂

 

Pozdrawiamy!

Katarzyna i Coco

Dziękuję Wszystkim, bez których nie byłoby tego Miejsca i mnie w nim.

Dziękuję Coco, mojemu Psiemu Aniołowi, który jest ze mną zawsze.